16, 32 lub 70 milionów złotych może stracić miasto w wyniku wprowadzonych obostrzeń związanych z panującym stanem epidemii COVID-19 – przewidują władze Kołobrzegu.
Zamknięcie ruchu turystycznego spowodowało, że w marcu i kwietniu do kasy miasta nie wpływały opłaty z tytułu opłaty uzdrowiskowej. Ponadto, znacznie zmniejszyły się wpływy z podatków PIT i CIT.
Mniejsze wpływy do budżetu miejskiego są też efektem prowadzonej polityki pomocowej. Miasto udziela wsparcia kołobrzeskim przedsiębiorcom, którzy mimo trudności związanych ze stanem epidemii COVID-19 utrzymają miejsca pracy w kwietniu, maju i czerwcu 2020 roku. Będą oni mogli ubiegać się o odroczenie terminu płatności podatku od nieruchomości z tych trzech miesięcy – do końca października 2021 roku. Ponadto, miasto oferuje możliwość odstąpienia od pobierania opłat czynszów za dzierżawę gruntów i nieruchomości za kwiecień i maj 2020 roku.
Mniejsze przychody osiągają także spółki miejskie. Zamknięte hotele, sklepy i restauracje nie generują kosztów za zużycie wody czy wywóz śmieci.
Władze miasta przygotowały symulację pogorszenia sytuacji finansowej w Kołobrzegu w trzech wariantach:
- optymistycznym, epidemia trwa do końca czerwca – straty wyniosą 16 mln złotych,
- optymalnym, epidemia trwa do końca sierpnia – straty wyniosą 32 mln złotych,
- pesymistycznym, epidemia trwa do końca grudnia – straty wyniosą 70 mln złotych.
Na razie miasto szykuje się do początku sezonu wakacyjnego. Wiemy już jakie kąpieliska będą czynne w lecie 2020 roku. <Kąpieliska w Kołobrzegu w sezonie letnim 2020>
Większość hoteli przygotowuje się do przyjęcia gości w nowych warunkach sanitarnych. <Hotele i noclegi ruszą, ale z ograniczeniami>
Szansą dla Kołobrzegu jest też otwarcie usług rehabilitacyjnych. Mogą więc z powrotem zacząć działać sanatoria. <Otwarte zostaną centra rehabilitacji leczniczej>
Oby przyjechali turyści i kuracjusze.